niedziela, 15 lutego 2015

Testament


... nie, nie; nie mój. (Tu nie opublikuję :-) ).
Johannes Frey, mieszkaniec Nowosolnej, przybyły do niej z nad Neckaru w 1802 r. spisał taki dokument w 1823 r. Notariusz pieczęciami swoimi opatrzył. Do dziś nikt testamentu nie otworzył.
Potomkiem Freya nie jestem, ale sporo wiem o Nowosolnej i jej pierwszych mieszkańcach. Czy ten dokument powiedziałby o nich jeszcze coś nowego? Otworzyć? 

3 komentarze:

  1. Szanowny Panie Krzysztofie,
    Czy mógłby Pan powiedzieć mi coś bliższego o tym dokumencie i jego historii? Parę lat temu napisałam opracowanie o kościele z Nowosolnej i w dalszym ciągu interesują mnie wszelkie informacje o osadzie i jej mieszkańcach.
    Agnieszka Szygendowska

    OdpowiedzUsuń
  2. Szanowna Pani Agnieszko,
    ja z kolei "zasadzam się" na Pani książkę, bo znam ją tylko z pobieżnego przekartkowania. Może w CMW uchował się jeszcze jakiś egzemplarz? O Nowosolnej wie Pani chyba wszystko, z literatury polskiej, niemieckiej. Jest jeszcze jedna kopalnia informacji, która wymaga, by poświęcić jej mnóstwo czasu. W zamian potrafi obdarzyć skarbami, takimi choćby, jak ten. To akta notarialne... Przepastne manuskrypty. Ten testament zachował się wśród dokumentów notariusza. A może zrobilibyśmy coś wspólnie? Porywamy się na syntezy, a wciąż brakuje cząstkowych opracowań. Do pracy "u podstaw" nie ma już dziś chętnych. Z serdecznościami - K.W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Krzysztofie,
      Chętnie podaruję Panu egzemplarz tej książeczki - mam u siebie pod biurkiem - Dział Edukacji, CMW. Mnie też fascynują jednostkowe historie, które często nie pasują do obowiązujacych schematów i uogólnień.
      Pozdrawiam,
      Agnieszka Szygendowska

      Usuń